środa, 25 lutego 2015

dwa.

Szukam w sobie ciszy bardziej niż zawsze. W ciągu dnia kilka razy zamykam oczy, ale to nie ciemność mnie przeraża. Przerastają mnie powroty, szczególnie do miejsc, gdzie źle mi i obco. Boleśnie przeżywam, to co wydawać by się mogło naturalne. Mam w sobie wiele bezradności i jeszcze trochę rozpaczy. Coraz bliżej mi do siebie i coraz dalej. Gubię wątki, a na skaleczeniach zbyt długo zatrzymuję wzrok. Piję za dużo kawy, za dużo papierosów gaszę na otwartym sercu. Jestem nieprzystosowana do życia, wiedziałeś, że tak można? Że szczerość jest jak nienastrojone skrzypce. Nie mam dokąd uciec. Wszystkie nieba przede mną zamknąłeś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz